Co to był za zlot! – czyli o X Zlocie Mam SMA

fsma.pl 1 tydzień temu

SMAkowa mama i radość, szczęście, zabawa, beztroska? Oczywiście, iż tak! SMAkowa mama ma prawo do takich chwil! Ma prawo do głośnego śmiechu, radości, mniejszej lub większej odrobiny szaleństwa, beztroski, do całej przespanej nocy, do wyjścia na długi spacer, do zadbania o siebie. Jak każda kobieta chce wyglądać dobrze, spełniać swoje marzenia, odkrywać lub rozwijać swoje pasje, może chcieć tańczyć, śpiewać czy malować. Co więcej, bez prawa do bycia sobą i realizacji swoich potrzeb nie byłaby dobrym rodzicem, ani partnerem. A my bardzo byśmy nie chcieli, aby którykolwiek z opiekunów zapomniał o trosce o siebie i to jest nasza motywacja do organizowania weekendowych spotkań SMAkowych rodziców (odrębnie mam i ojców), które dają wiarę w to, iż jesteśmy ważni. Taka ucieczka od codzienności, aby naładować swoje baterie i mieć siły do mierzenia się z wyzwaniem, jakim jest choroba dziecka, jest potrzebna każdemu, co udowadnia nieustająco rosnąca frekwencja na naszych zlotach.

Tym razem było nas aż 35! Po raz pierwszy tak duża grupa SMAkowych mam, po raz pierwszy w Warszawie, na wyjątkowym, jubileuszowym X Zlocie Mam SMA.

Do hotelu Villa Toscana przyjechały mamy w różnym wieku, ze wszystkich stron Polski. Dzięki temu, iż tym razem mogłyśmy spotkać się tak licznie były z nami mamy, które jeżdżą na każdy zlot, te które jeżdżą okazjonalnie i wróciły do nas po dłuższym czasie oraz zupełnie nowe, które dołączyły do nas po raz pierwszy. Wszystkie nie mogłyśmy doczekać się tego spotkania.

Program był bogaty i napięty do granic możliwości, tak żeby wykorzystać ten krótki czas w pełni. Było wyjątkowo, energetycznie, pięknie i żywiołowo. Mimo iż w większości nie znamy się z życia codziennego, wspólnota doświadczeń zawsze nas do siebie zbliża i pozwala się wzajemnie wspierać.

Weekend zaczęłyśmy wspólnym spacerem po okolicznym lesie i bagnach z dr fizjoterapii Katarzyną Bulińską, która jest z nami adekwatnie od zawsze i towarzyszy społeczności SMA na wielu wydarzeniach. Później nasze wspólne pierwsze popołudnie wypełnione było bardzo kobiecymi zajęciami, które ze względu na liczbę mam odbyły się w trzech podgrupach.

  • Latino solo do dźwięków salsy i bachaty z dr Agnieszką Zygmont – pedagożką, certyfikowaną choreoterapeutką, czyli terapeutką tańcem, która z dużą cierpliwością uczyła nas kroków i sprawiła, iż choćby początkujące mamy poruszały się z uśmiechem na ustach, a niejednokrotnie z głośnym śmiechem, kiedy nóżki pląsały rytmicznie, choć niekoniecznie w rytmie latino;
  • Śpiew, a adekwatnie profesjonalna lekcja dykcji, wydobywania dźwięków oraz ćwiczenia oddechowe i wokalne, zakończone układem tanecznym do piosenki „Sing sing” Maryli Rodowicz, poprowadzone przez Kingę Głogowską – aktorkę, wokalistkę, śpiewaczkę operową (mezzosopran), pedagożkę i współzałożycielkę Teatru GROT, która potrafiła wydobyć dźwięki z najgłębszych zakamarków naszych początkowo skrępowanych ciał. Było głośno, momentami śmiesznie, zwłaszcza kiedy nasze języki i ciała chwilami nie nadążały za muzyką, ale sprawiło nam to wiele radości, a efekt końcowy był niesamowity;
  • Wdzięk i szyk, czyli lekcja stylu z elementami szafy kapsułowej – w świat mody i elegancji wprowadziła nas kreatorka wizerunku, stylistka mody i fryzur –
    , która otwierała nasze mamy na nowe fasony, odcienie i dodatki. Podziwiałyśmy piękne i odważne metamorfozy, a niektóre mamy mogły poczuć się jak modelki na wybiegu.

Na tym piątek się nie zakończył, była jeszcze wspólna kolacja i wielki finał, czyli muzyczno-taneczny układ wykonywany przez uczestniczki w reżyserii Kingi Głogowskiej, jubileuszowy wieczór z okazji X Zlotu Mam SMA, a na nim wspominki, zdjęcia, opowieści, zarówno te wesołe i śmieszne, jak i wzruszające i nostalgiczne. Wspólnota, którą tworzymy od 5 już lat i więzi, jakie powstały, dają nam moc i energię, z którą wracamy z każdego zlotu dla siebie i dla innych.

Główną atrakcją warszawskiego zlotu było wyjście do teatru i nad Wisłę. Spektakl „Uciekinierki” w teatrze Ateneum dał nam wiele do myślenia i był wspaniałym dopełnieniem naszego zjazdu, a spacer bulwarami wiślanymi przypomniał o beztroskich chwilach, na które często brakuje nam czasu.

Sobota i niedziela upłynęły nam bardzo pracowicie, w dwóch grupach odkrywałyśmy siebie na warsztatach psychoterapeutycznych poprowadzonych przez psychoonkolog Adriannę Sobol i psychoterapeutkę Małgorzatę Sokołowską. To był czas trudnych rozmów, dotykania tego, co nas boli, czego nam brakuje, głośnego mówienia o lękach, z którymi chcemy się uporać. Życie z niepełnosprawną osobą w rodzinie stawia przed nami wyzwania na wielu płaszczyznach, z którymi samemu ciężko się mierzyć, a psycholog potrafi wskazać odpowiednią drogę i kierunek pracy ze swoimi emocjami.

Przez cały pobyt towarzyszyła nam fotografka Beata Muchowska – również mama niepełnosprawnego dziecka, która uwieczniła nasze chwile radości, szczęścia i beztroski. Każda z mam miała też szansę pozować przed obiektywem, a zrobione zdjęcia będą miłą pamiątką przypominającą o tym niezwykłym czasie.

Mamy nadzieję, iż każda z mam uczestniczących w zlocie zaznała tych pięknych uczuć, poczuła energię, którą dajemy sobie wzajemnie i iż wróciła do domu z zapasem sił do stawiania czoła często trudnej codzienności.

Na zakończenie, cytując jedną z naszych mam, napiszemy tylko, iż nasze zloty to „jedyny taki przypadek, gdy ładujesz baterie wyczerpując je na maksa. Magia!”.

Następny SMAkowy Zlot Mam organizujemy w przyszłym roku na początku kwietnia na Podlasiu, a SMAkowych Ojców zapraszamy już we wrześniu br. do Srebrnej Góry https://www.facebook.com/events/408275311980553

Zobacz fotorelację z jubileuszowego zlotu Mam i zaplanuj z nami kolejny wyjazd:

Idź do oryginalnego materiału