Człowieku, chodzi o balans – czyli o modzie na terapię

thepresja.pl 1 rok temu

Autorka: Magdalena Szyjka

Idź na terapię! Na pewno Ci pomoże. A w ogóle to uważam, iż każdy powinien raz w życiu iść na terapię i przepracować swoje życie od A do Z.

Tak, czy podobnie brzmiące zdanie kierowane do różnych osób miałam okazję słyszeć nie raz. I nie raz budziło to moje zastanowienie nad tym, jak duża “moda” na terapię zapanowała i wkroczyła do szeregu odpowiedzi na trudności, którymi ktoś się dzieli. Obok “idź pobiegaj, odżywiaj się zdrowo” stanęło “idź na terapię”. I choć tych pierwszych zwrotów zdecydowanie się wystrzegamy (chwała psychoedukacji!) to jednak namawianie na terapię jawi się jako naprawdę dobra rada. Ale nie o dobrych radach ma być ten artykuł, a o znalezieniu balansu.

Psychodynamiczna, poznawczo-behawioralna, Gestalt, integracyjna – jaka by nie była, terapia ma pomóc radzić sobie lepiej z trudnościami, jakich doświadczamy. Idąc za podejściem TSR terapia ma prowadzić do zmiany w życiu czy w pewnym jego obszarze. I aby tych zmian czy ulgi doświadczyć musimy zrobić pierwszy, najważniejszy krok – zdecydować o pójściu na terapię.

I jak w tym pomaga moda na terapię?

  • Daje poczucie, iż nie jesteśmy sami. Na pewno w gronie znajomych czy przyjaciół znajdzie się ktoś, kto albo sam uczestniczył w terapii, albo zna kogoś, kto to robił.
  • Daje dostęp do wiedzy, dzięki której możemy sobie pomóc. Psychoedukacja to najlepsza rzecz, jaka dzieje się w internecie i warto z niej korzystać.
  • Daje możliwość znalezienia adekwatnego człowieka. Pozwala sprawdzić różne ośrodki i specjalistów. Mamy większą szansę, iż “kliknie” w relacji z terapeutą.
  • Daje szansę skorzystania z terapii w różnej formule. Możemy zapisać się na konsultacje online, spotykać się w gabinecie, ale także poszukać grup wsparcia.

Korzyści można wymieniać jeszcze wiele, bo to, jak w ostatnich latach uświadamiamy się nawzajem jest niesamowitym procesem. Tak, uważam, iż największą zaletą mody na terapię jest to, iż wyszła z sfery tabu.

A co z drugą stroną medalu? Odnoszę wrażenie, iż “niebycie” na terapii potrafi być piętnowane w niektórych środowiskach. A trzeba pamiętać, iż do podjęcia tego kroku potrzebne są różne rzeczy. Oczywiście istotna jest także gotowość i chęć podjęcia się tej pracy, ale pamiętajmy, iż oprócz tego jest coś jeszcze. Dla jednych będzie to stabilność finansowa, dla innych odpowiednie zorganizowanie życia rodzinnego. Co się dzieje, gdy to wszystko jest, a i tak nie podejmujemy tego kroku? Obawiam się, iż nie każdemu pomogą liczne namowy i świadectwa znajomych, choć oczywiście mogą! Lęk przed odsłonięciem się, przed odkryciem pewnych mrocznych stron (które najczęściej takie mroczne nie są) potrafi być niezłym blokerem i będąc osobą “namawiającą” do terapii warto o tym pamiętać. Jaka by ona nie była (terapia) zawsze jest procesem, który może boleć, kosztować sporo pracy i czasu, a przede wszystkim prowadzić do zmiany. A to nie zawsze jest łatwe i przyjemne.

Balans, który mam na myśli stan świadomości, iż każdy ma inaczej i każdy do terapii i z terapii wyciąga co innego. To, iż jestem w terapii nie jest złe tak samo jak to, iż w niej nie jestem. To trochę jak w tym powiedzeniu “wszystko można, nic nie trzeba”.

To, co jest pomocne, aby zachować balans to wiedza o różnych formach pomocy, z jakich możemy skorzystać:

  • Samopomoc, czyli książki, poradniki oraz wiedza dostępna online. Ale też umiejętność wglądu w swoje emocje czy wsparcie najbliższych.
  • Telefony wsparcia, umożliwiające po prostu rozmowę z drugim człowiekiem. Tak działają nasze Rozmowy Bez Presji, które są dla wszystkich, kto potrzebuje pomocy.
  • Wsparcie psychologiczne polegające na kilku, ale czasem choćby jednym spotkaniu w czasie których skupienie jest na “tu i teraz” klienta.

Wachlarz możliwości, dotyczących uzyskania wsparcia jest oczywiście znacznie szerszy. Natomiast chcę tu pokazać, iż to też są działania o charakterze terapeutycznym i po prostu możemy wybrać to, co najbardziej pomoże nam w danej sytuacji i danym momencie. Terapią będzie przebrnięcie przez całe życie klienta i szukanie w nim schematów, powodów zachowań, ale będzie nią też skupienie się na tym, co teraz i poszukiwanie zasobów do rozwiązania aktualnego problemu. A balans pozwala zrozumieć, iż jedno i drugie jest formą dojścia do ulgi w życiu. Tylko każdy zrobi to inaczej i w swoim czasie.

O Magdalenie:

Pracuje w oparciu o Terapię Skoncentrowaną na Rozwiązaniach oraz Terapię Systemową. Swoje doświadczenie zdobywa poprzez codzienną pracę z człowiekiem. Systematycznie poszerza swoją wiedzę i uaktualnia ją na kursach dodatkowych. W pracy z klientem stawia na relację, poczucie bezpieczeństwa i dążenie do poczucia ulgi. Tak w pracy, jak i w życiu przyświeca jej idea „wolniej znaczy szybciej”. Swoją pracę poddaje regularnej superwizji. Posiada status terapeuty w procesie certyfikacji.

Umów się na wizytę do Magdaleny

Idź do oryginalnego materiału