Dr Artur Drobniak: startupy z sektora medycznego potrzebują lekarzy
- Są startupy, które lekarzy w ogóle nie zatrudniają. Zauważyliśmy, że mają one potem największy problem z komercjalizacją swoich rozwiązań, produktów. Nieprzypadkowo - mówił podczas IX Kongresu Wyzwań Zdrowotnych w Katowicach dr Artur Drobniak z Naczelnej Izby Lekarskiej.
Startupy medyczne: nawet najlepsze pomysły mogą być przestrzelone
Jednym z głównych zadań Centralnego Ośrodka Badań Innowacji i Kształcenia NIL jest wspieranie członków okręgowych izb lekarskich w ramach działalności startupowej. O to, jaka część lekarzy jest nią zainteresowana i jaki jest "profil" takich medyków, zapytaliśmy dr-a Artura Drobniaka, dyrektora COBIK NIL.
- Widząc zmieniający się sektor gospodarki, jakim jest sektor medyczny, który w tej chwili bardzo zaczął stawiać na innowacje i rozwój nowych technologii, zobaczyliśmy potrzebę tego, by lekarze zostali włączeni w ten proces galopującej transformacji. Przy powołaniu naszej jednostki, jaką jest NIL IN - Sieć Lekarzy Innowatorów, okazało się, że kilkaset osób w Polsce już zajmuje się tą tematyką lub chce się nią zajmować w przyszłości - mówił dr Artur Drobniak.
Dodał, że w Naczelnej Izbie Lekarskiej funkcjonuje kilka grup roboczych - ds. startupów, danych medycznych, sztucznej inteligencji czy całego systemu transformacji cyfrowej ochrony zdrowia. - Profil działalności lekarzy w obrębie startupów sektora medycznego jest bardzo zróżnicowany - dodał dr Drobniak i wymienił podstawowe funkcje, jakie spełniają lekarze w takich firmach.
- Są startupy, które lekarzy w ogóle nie zatrudniają. Zauważyliśmy, że mają one potem największy problem z komercjalizacją swoich rozwiązań, produktów. Nieprzypadkowo. Jeżeli nie będzie lekarza na etapie planowania strategii, wchodzenia na rynek, może się okazać, że nawet najlepsze pomysły będą przestrzelone, bo nie znajdą zastosowania w praktyce - podsumował.
Materiał chroniony prawem autorskim - zasady przedruków określa regulamin.
ZOBACZ KOMENTARZE (1)
Dodaj komentarz