W szpitalu lekarze uznali ją za zmarłą. Na pogrzebie trumna trzylatki zaczęła parować

- Zobaczyłam, jak szklane okno trumny paruje - mówiła matka trzyletniej dziewczynki, którą lekarze uznali za zmarłą. Na pogrzebie mała pacjentka otworzyła jednak oczy i została przewieziona do szpitala. Bliscy chcą wymierzenia sprawiedliwości.

Niektóre historie przekraczają granice naszej wyobraźni, lecz sytuacja, która przydarzyła się tej trzylatce z Meksyku, jest poniekąd punktem wyjścia do głębszej refleksji w temacie zrozumienia życia i śmierci. Wstrząsające zdarzenie wzburzyło sporą część społeczeństwa i pozostawiło w głowach wielu osób pytania. Jak to możliwe, że pacjentka szpitala uznana za zmarłą, obudziła się na własnym pogrzebie? Dramatyczną historią z mediami podzieliła się matka dziewczynki. 

Zobacz wideo W 2050 roku antybiotykoodporność będzie zbierała takie samo żniwo jak choroby nowotworowe na świecie

Trzyletnia dziewczynka miała umrzeć z powodu odwodnienia. Matka czuła, że coś jest nie tak

W meksykańskiej miejscowości San Luis Potosi prawie dwa lata temu doszło do dramatycznego zdarzenia. Trzyletnia Camila Peralta została uznana za zmarłą, lecz obudziła się na własnym pogrzebie. Wszystko rozpoczęło się od złego samopoczucia dziewczynki, która miewała bóle głowy i wymioty. Matka dziecka pojawiła się w szpitalu 17 sierpnia 2022 roku, lecz stwierdzono odwodnienie i wypisano dziecko do domu. Gdy objawy nie ustawały, Camila kolejny raz wylądowała w placówce. Tym razem otrzymała kroplówkę, lecz chwilę później, bez przeprowadzenia dodatkowych badań, stwierdzono zgon. Matka oraz bliscy szykowali się więc do ostatniego pożegnania dziewczynki.

Czułam siłę mojej córki, ale zabrali mi ją i powiedzieli: 'niech spoczywa w pokoju'

- mówiła matka trzylatki, którą cytuje portal news.yahoo.com.

Na pogrzebie zauważono niepokojące znaki. Zmarła dziewczynka obudziła się w trumnie

Podczas ceremonii pogrzebowej matka trzylatki zauważyła, że na szklanej części trumny pojawia się para. Po chwili okazało się, że dziewczynka rusza oczami, więc wszyscy byli już pewni, że żyje. Wezwano karetkę, która przetransportowała małą pacjentkę do szpitala. Niestety stan zdrowia dziecka stale się pogarszał i po dwóch dniach stwierdzono zgon spowodowany obrzękiem mózgu. Rodzina dziewczynki, a w szczególności matka, chce sprawiedliwości. Kobieta twierdzi, że jej córka nadal by żyła, gdyby podejście lekarzy było inne.

Nie mam pretensji do lekarzy, którzy podjęli ekstremalne środki. Proszę tylko o ich zmianę, aby to się nie powtórzyło

- mówiła matka dziewczynki, którą cytuje portal news.yahoo.com.

Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.

Czy słyszałeś/aś kiedykolwiek o podobnej sytuacji?
Więcej o:
Copyright © Agora SA