DAJ CYNK

Masz smartfon? To masz też nowy powód do zmartwienia

Piotr Urbaniak (gtxxor)

Wydarzenia

Korzystasz ze smartfona? Igrasz z losem

Częste, nawet krótkotrwałe, korzystanie ze smartfona zauważalnie obniża poziom inteligencji kognitywnej człowieka – wynika z badania Singapore Management University.

Smartfony przyniosły człowiekowi wiele korzyści i udogodnień. Nie dziwne więc, że pochłaniają coraz większą część naszego życia, stając się równie powszechne co przed laty zegarki naręczne.

Ale jak dowodzi prof. psychologii Andree Hartanto z Singapore Management University, publikując na łamach branżowego periodyku „British Journal of Psychology”, przywiązanie do telefonu może odbić się czkawką i to już w bardzo krótkiej perspektywie.

Smartfon ogłupia. Przynajmniej niektórych

Naukowiec przekonuje, że regularne sięganie po smartfon wpływa negatywnie na tzw. inteligencję kognitywną, czyli zdolność myślenia w sytuacjach nierutynowych; osłabia pamięć i ogranicza koncentrację.

Aby uzyskać namacalny dowód, prof. Hartanto przeprowadził eksperyment na próbie 181 ochotników. Wszyscy to mieszkańcy Singapuru w wieku produkcyjnym, którzy przez 7 dni musieli prowadzić niezwykle szczegółowe dzienniki, uwzględniające relacje zarówno doświadczeń, jak i stanu emocjonalnego.

Przy czym każdej notatce towarzyszył równie szczegółowy raport z aplikacji mierzącej czas spędzony przed ekranem. Zawierał on nie tylko łączny czas użytkowania, ale też rozpisaną oś czasu.

Badanie miało wykazać, że o ile łączny czas przed ekranem nie ma większego znaczenia, o tyle zauważalny związek istnieje między porażkami poznawczymi a częstotliwością sięgania po komórkę. Im częściej dana osoba telefon odblokowywała, tym więcej było w jej życiu zdarzeń klasyfikowanych jako niekorzystne.

Problemy z pamięcią, utrata koncentracji i inne

Najczęściej sięgający po telefon skarżyli się na przykład na problemy z zapamiętywaniem krótkich liczb i informacji. Niektórzy ponadto, jak oceniono, nie mogli dostatecznie skupić się nawet na najbardziej podstawowych czynnościach, takich jak nauka czy prowadzenie samochodu.

Co jednak warte odnotowania, w opinii prof. Hartanto znaczenie ma także to, jakie aplikacje użytkownik wybiera. Narzędzia użytkowe, w tym podane jako przykład Google Maps, w niektórych przypadkach ponoć zdolności poznawcze nawet podnosiły. Profesor wnioskuje, że to efekt odciążenia człowieka z wykonywania zbyt wielu czynności na raz.

Inna kwestia to typowe „zabijacze czasu”, z beznamiętnym przewijaniem mediów społecznościowych na czele. To właśnie tego rodzaju aplikacje zostały uznane za najbardziej szkodliwe.

Sugeruje to, że nadmierne sprawdzanie smartfona jest rozpraszającym zachowaniem, które zwiększa obciążenie poznawcze, a tym samym niepowodzenia poznawcze. Jest to coś, o czym powinniśmy pamiętać, zwłaszcza gdy angażujemy się w czynności wymagające pełnej uwagi, takie jak prowadzenie samochodu i nauka. Ze względu na ryzyko wystąpienia zaburzeń poznawczych ważne jest, aby podczas tych czynności wyłączyć powiadomienia lub wyciszyć telefon. Wykazano, że przydatne są również regularne przerwy w korzystaniu ze smartfona, unikanie wielozadaniowości oraz ustalanie intencji i celów dotyczących korzystania ze smartfona

– pisze prof. Hartatno w abstrakcie.

Rzecz jasna, badanie prof. Hartanto można byłoby nieco złośliwie odwrócić i stwierdzić, że problemem nie są smartfony, tylko ich użytkownicy. A osoby, które muszą co chwila spojrzeć na tablicę postów, co do zasady dysponują mniejszym potencjałem intelektualnym niż reszta. Ale uczony ma gotową odpowiedź.

Jak podsumowuje, celowe ograniczenie dostępności smartfonu negatywne skutki potrafi odwrócić, a ludzie, nie mając dostępu do rozpraszacza, odzyskują animusz. Dlatego też naukowiec zachęca, by narzucić sobie limity, a czasem po prostu telefon zostawić w domu.

Jak to wygląda w Polsce?

Według badań Digital Care z końca minionego roku, smartfon posiada trzech na czterech Polaków, w czym uwzględniono również dzieci. Zależnie od źródła, średni czas korzystania z tego typu urządzeń szacowany jest na 4-5 godz. dziennie. 

Na tle Singapuru to niewiele, gdyż tam mówi się nawet o ponad 6 godz. Nie oznacza jednak, że nie ma osób, które przesadzają. Tacy wszak znajdą się zawsze.

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło zdjęć: Jullius / Shutterstock

Źródło tekstu: British Journal of Psychology, oprac. własne