Gigantyczny problem Polaków. „To może dotknąć każdego z nas”

news.5v.pl 1 tydzień temu
  • 80 proc. dorosłych Polaków sięga po alkohol. W Polsce jeden punkt sprzedaży alkoholu przypada na 275 osób
  • WHO podaje, iż z powodu konsumpcji alkoholu rocznie na świecie umierają trzy miliony osób
  • Łączna wartość kosztów społeczno — ekonomicznych, które wynikają ze spożycia alkoholu w Polsce, są szacowane na ponad 90 mld zł
  • Największym zainteresowaniem, o ile chodzi o zakup wódki i wina, cieszą się miesiące świąteczne, a więc kwiecień oraz grudzień
  • Więcej ważnych informacji znajdziesz na stronie głównej Onetu

Polacy piją dużo, to właśnie pokazują statystyki. Ponad 80 proc. dorosłych sięga po kieliszek. Niektórzy, by zapomnieć, niektórzy, by się lepiej poczuć, a niektórzy, by się zabawić. Mamy łatwe wymówki — a to piwo na orzeźwienie, a to kieliszek wódki na rozluźnienie, a to wino, które przecież pijemy na zdrowie. Wszystkich jednak łączy to samo, powolne samobójstwo. Nie ma gorszego, czy lepszego alkoholu. Każdy alkohol to jakaś dawka etanolu, która jest w stanie uszkodzić mózg. Te uszkodzenia występują choćby przez sześć tygodni po odstawieniu alkoholu.

Pije każdy

Uchowało się przekonanie, iż na umór piją tylko biedni, natomiast statystyki mówią co innego. Dane przedstawiane przez Krajowe Centrum Przeciwdziałania Uzależnieniom pokazują, iż alkoholizm może dotykać w naszym kraju około 700-900 tys. osób, zaś alkoholu nadużywają około 2 mln osób.

Nie jest to jednak nic dziwnego, skoro w Polsce jeden punkt, w którym można zakupić napoje procentowe, przypada na 275 osób, a dla przykładu w Norwegii na ponad 18 tys. osób. A ile jest ośrodków, w których uzależnienie od alkoholu można leczyć? Całe 700, jedna placówka przypada na ponad 50 tys. osób.

Pandemia

Badania Polskiej Agencji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych wykonywane już po pandemii COVID-19 ukazały nam spotęgowanie negatywnych zachowań związanych z piciem alkoholu. Zdecydowanie zwiększyła się ilość i częstotliwość picia, zmieniła także modele konsumpcji na te jeszcze bardziej niebezpieczne — picie w domu, picie w samotności, picie podczas pracy zdalnej, picie od wczesnych godzin. Badania pokazały także wzrost konsumpcji drogiego alkoholu — np. whisky, rum, gin.

Shutterstock

Whisky

Są jednak jakieś pozytywy, bo to właśnie pandemia sprawiła, iż zwiększyło się dla nas znaczenie zdrowia. Rewolucję rozpoczęło pokolenie Z, które powoli usamodzielnia się i podejmuje odpowiedzialne decyzje zakupowe. To właśnie „zetki” stały się tutaj pokoleniem zmiany i zaczęły odpowiedzialnie wybierać produkty bezalkoholowe, by zmniejszać ilość wypitych procentów.

Profil osoby uzależnionej

Czy da się stworzyć profil typowej osoby z problemem alkoholowym? No nie, bo może być to każdy z nas. Coraz częściej mamy do czynienia z obrazem osoby wysoko funkcjonującej w kryzysie alkoholizmu, która pije na umór po cichu i stara się to ukrywać.

Tego typu osoby najczęściej posiadają wysokie wykształcenie, często również wysokie dochody i wyższe stanowiska. To sprawia, iż mamy spory problem z pomocą takim osobom, bo ich kryzys jest widoczny zwykle wewnątrz. W Polsce niestety nie powstały dotychczas badania mówiące o osobach z problemem alkoholowym wysoko funkcjonujących, natomiast zbadano ten typ alkoholizmu w Stanach Zjednoczonych.

Prawie połowa osób wysoko funkcjonujących w chorobie alkoholowej jest w związkach małżeńskich, aż 62 proc. pracuje na pełen etat, ponad 25 proc. ma wykształcenie wyższe, a dochody takich osób są statystycznie wyższe. Alkohol spożywają przeciętnie co drugi dzień w ilości do około 10 drinków dziennie.

Jest to szczególny typ, ponieważ taka osoba mimo nałogowego spożywania alkoholu jest w stanie przez długi czas utrzymywać wysoki standard życia, zwykle w aspekcie zawodowym.

Kulturalne picie w ukryciu

Problemem naszego społeczeństwa są również tak zwane „małpki”, czyli butelki alkoholu o małych objętościach. Kupowane są często po to, aby wypić małą ilość alkoholu, chociaż najczęściej służą do picia w ukryciu. Można je łatwo ukryć, łatwo wypić i równie łatwo wywalić.

I to z nimi mamy największy problem, mimo iż są naprawdę malutkie. „Małpki” sprzedają się jeszcze przed południem, a 600 tys. osób odwiedza sklepy dwa razy dziennie, by je kupić. Największy obrót robią butelki poniżej 100 mililitrów. Szacuje się, iż dziennie Polacy kupują aż 3 mln sztuk tego trunku.

Problem z alkoholem ma choćby środowisko sportowe — na palcach jednej ręki nie jesteśmy choćby w stanie policzyć ilości afer, które wybuchały w polskim sporcie. Najnowsza sprawa dotyczy reprezentacji Polski do lat 17. Portal Meczyki opisał sytuację czterech piłkarzy, którzy zostali złapani pod wpływem alkoholu podczas zgrupowania kadry przed mistrzostwami świata w Indonezji.

Dalszy ciąg materiału pod wideo

Wiesz, co się liczy? Szacunek ludzi ulicy!

„Ludzie zmienili miłość do życia w miłość do wódki” — śpiewał Pezet, za to Peja rozwinął jeszcze mocniej temat, gdy stuknęło mu 8 lat abstynencji. Pisał wtedy o swoim upadku i o tym, iż w pewnym momencie życia picie stało się dla niego oczywiste.

„Wcześniej wszystko potrafiłem sobie wytłumaczyć po swojemu. Piję tylko w weekendy. Piję tylko w pracy. Piję, bo inni też piją. Piję, bo nikt mnie nie rozumie. Piję, bo lubię. Piję, bo mam za co. Piję za swoje. Piję, bo nie mam rodziców. Piję, bo świat jest zły. Piję, bo mam urodziny. Piję, bo koledze urodziło się dziecko. No to k…wa, kiedy w końcu są dni, kiedy nie piję? Przyszedł czas, kiedy nie miałem już nic na swoje usprawiedliwienie” — pisał raper na swoim profilu w 2018 r.

Problem z alkoholem mają też aktorzy, czy celebryci — do swojego uzależnienia z przeszłości wraca czasem Michał Koterski, który w książce „To już moje ostatnie życie” opisał swoją próbę ucieczki od rzeczywistości, która miała postać alkoholu i narkotyków.

„Wszystko, przez co przeszedłem […], to było po coś, żebym mógł się tym podzielić i żebym był wiarygodny” — mówił aktor na antenie TVN, opowiadając o swojej przeszłości.

Ja, dziecko alkoholika

Świadczyć o tym, iż Polacy mają problem z alkoholem może również fakt, iż znalezienie wokół siebie osoby z problemem alkoholowym w rodzinie nie jest trudne.

„Z barku rodzinnego nic nie znikało, ale co jakiś czas znajdowałam z mamą butelki w przypadkowych miejscach — dwa razy znaleźliśmy w jego aucie i wtedy do nas dotarło, iż to problem” — P.

„Codziennie wracał do domu i po wejściu do domu od razu musiał otworzyć piwo. Często więcej niż jedno” — M.

„Dostałam po twarzy, gdy nazwałam go alkoholikiem, bo przecież pił tylko, gdy była na to okazja. Te okazje były codziennie” — J.

Niestety problemy rodziców najczęściej odbijają się na dzieciach. Jedna osoba pije, a cała rodzina choruje, bo nie jest w stanie normalnie funkcjonować. Dorosłe Dzieci Alkoholików mają spore problemy z emocjami, bo doświadczenia z przeszłości cały czas kryją w sobie. Mają poczucie winy, brak akceptacji, stany lękowe, a choćby uczucie bycia niewystarczającym.

To przecież tylko świąteczny toast!

Dla wielu z nas picie jest elementem polskiej kultury. Kieliszek kojarzymy właśnie ze świętowaniem. Sylwester? Kieliszek. Wielkanoc? Kieliszek. Majówka? Kieliszek. Boże Narodzenie? Kieliszek. Urodziny? Kieliszek. Imieniny? Kieliszek. Rośnie również liczba osób, które przez cały tydzień roboczy normalnie funkcjonują, jednak weekend bez picia jest dla nich weekendem straconym.

Świętowanie często polega na postawieniu butelki na stole, co doskonale pokazują coroczne relacje ze szpitali i Izb Wytrzeźwień — w tym roku podczas świąt Wielkiej Nocy „rekordzista” miał we krwi aż 5,4 promila. Na świąteczne picie wskazują też dane handlowe — największym zainteresowaniem, o ile chodzi o zakup wódki i wina cieszy się właśnie kwiecień oraz grudzień.

Piotr Augustyniak / Agencja Wyborcza.pl

Izba wytrzeźwień w Płocku (2016 r.)

Nawet dzieci przyzwyczajane są do tego, iż świętowanie wiąże się z kieliszkiem — bo czym innym jest szampan dla dzieci, niż właśnie pokazywaniem, iż jak już się świętuje, to warto wziąć kieliszek w dłoń?

Społeczne koszty picia

Może się wydawać, iż dzięki akcyzie wzbogacamy się na alkoholu, natomiast rzeczywistość jest przerażająca. Łączna wartość kosztów społeczno — ekonomicznych, które wynikają ze spożycia alkoholu w Polsce, są szacowane na ponad 90 mld zł. Korzyści płynące z pozyskania akcyzy nie wynoszą choćby 25 proc. tej kwoty. Koszty walki ze skutkami alkoholizmu aż kilkukrotnie przewyższają wpływy z akcyzy i mogą stanowić choćby 3-5 proc. PKB.

Kolejnym kosztem, już mniej materialnym są relacje międzyludzkie, bo to właśnie na nie bardzo może wpływać alkohol. Pod wpływem alkoholu nasza zdolność logicznego myślenia zdecydowanie się ogranicza, a to wpływa na kontakt z drugą osobą. Może i stajemy się o wiele bardziej otwarci, jednak wraz z tą otwartością ograniczana jest nasza zdolność do rozumienia świata, a to w konsekwencji prowadzi do sytuacji, w których nie jesteśmy w stanie adekwatnie zareagować na słowa drugiej osoby.

Sprzedaż poniżej ceny produkcji

Wielkich korporacji nie obchodzą jednak społeczne koszty picia. Niedawno mieliśmy wyścig największych sklepów spożywczych, którego skutkiem było wielkie obniżanie cen — także cen alkoholu. W pewnym momencie cena 0,5 litra wódki spadła poniżej dziesięciu zł. Jest to paradoks, ponieważ jak podała Krajowa Administracja Skarbowa, kwota podatku akcyzowego za pół litra wódki wynosi prawie piętnaście zł.

Aktywista Jan Śpiewak złożył wówczas zawiadomienie do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Zawiadomienie dotyczyło stosowania tzw. dumpingu oraz czynów nieuczciwej konkurencji poprzez sprzedaż alkoholu poniżej ceny produkcji.

Wypowiedziała się także Małgorzata Cieloch, rzeczniczka UOKiK, która powiadomiła, iż tego typu sprzedaż zgodnie z ustawą o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi może stanowić zakazaną prawnie promocję napojów alkoholowych. W odpowiedzi na pytania redakcji TVN24 dodała także, iż zostało złożone zawiadomienie do prokuratury w tej sprawie.

Majówkowe piwo

Gdy zaczyna się robić ciepło w okolicach kwietnia, pojawiają się promocje „kup 12 piw, a kolejne 12 dostaniesz gratis” co sprawia, iż majówka stoi właśnie pod hasłem alkoholu.

Polacy są kuszeni promocjami i rzekomo darmowymi produktami, a później wywożą całe koszyki piwa, bo przecież najbardziej opłaca się kupić 24 butelki. Po piwo sięgają młodzi, a dostępność tego alkoholu sprawia, iż wiek inicjacji alkoholowej ciągle się obniża.

Z promocją alkoholu nie mają problemu politycy i celebryci

Z reklamowaniem alkoholu nie miał problemu były poseł Janusz Palikot, który został niedawno skazany za reklamę napojów alkoholowych. Nie miał z tym też problemu obecny senator, a także były poseł Maciej Kopiec, który pozował na Instagramie z butelką piwa. Post nie był w żaden sposób oznaczony jako reklama.

Regulacje? Po co komu regulacje

Obecnie w dyskursie politycznym realizowane są debaty nad zakazem sprzedaży alkoholu na stacjach benzynowych. Ministra zdrowia Izabela Leszczyna poinformowała, iż jest za tego typu zmianami. Postulat jakiś czas temu przedstawiła Partia Razem. Ministra poinformowała, iż pomysłem jest zainteresowany sam premier Donald Tusk. Z analiz wynika, iż to właśnie napoje alkoholowe odpowiadają za prawie połowę sprzedaży na stacjach benzynowych.

Czytelniku, pamiętaj, iż nikt nie jest pozostawiony samemu sobie. o ile Ty, bądź ktoś Tobie bliski ma problem z alkoholem — reaguj. Leczenie uzależnienia od alkoholu jest w Polsce bezpłatne i dostępne również dla osób, które nie są ubezpieczone. Poradnie leczenia uzależnień możesz wyszukać na stronie Narodowego Funduszu Zdrowia pod adresem: https://terminyleczenia.nfz.gov.pl.

Idź do oryginalnego materiału