Jacek Harasimiuk opowiada o szczegółach wyprawy na deskorolce z Zakopanego na Hel

skatenerd.pl 1 miesiąc temu

To pierwsza taka akcja w Polsce. Jacek Harasiumiuk chce przejechać cały kraj na deskorolce z Zakopanego aż na Hel. Cała akcja ma trwać od Dnia Dziecka (1 czerwca) do Dnia Deskorolki (21 czerwca) i ma na celu nagłośnienie problemu depresji. Gdy tylko się o tym dowiedziałem, postanowiłem przeprowadzić z nim wywiad. Jaco chętnie opowiedział o szczegółach wyjazdu. Poza samym wątkiem depresji, z rozmowy dowiecie się trochę o technicznych sprawach dotyczących podróży i chociażby tego, gdzie będzie można śledzić jego poczynania. Was zapraszam do przeczytania poniższego wywiadu, a Jackowi mimo, iż zrobiłem to w prywatnej rozmowie to chciałbym również tutaj oficjalnie pogratulować pomysłu i życzyć powodzenia w realizacji – trzymam mocno kciuki!

Autorem powyższego zdjęcia jest Marcin Michał Serdeczny

To pierwsza taka akcja w Polsce. Skąd w Twojej głowie narodził się taki szalony, a równolegle fajny pomysł?

Na pewno były inicjatywy związane z jakimś przejściem albo przejechaniem jakiegoś dystansu czy przepłynięcia na pewno jakimś kajakiem lub po prostu jakaś ogólnopolska zbiórka na coś, ale tak, żeby ktoś kiedyś jechał na deskorolce dalej niż z domu na skatepark to nie słyszałem. Początki tego pomysłu to na pewno moment, gdy kiedyś zastanawiałem się czy na przykład nie pojechać u nas nad Zalew Zemborzycki to jest jakieś 25 do 30km jazdy na deskorolce. Myślałem wtedy o po prostu jakimś nagłośnieniu tematu lub zebraniu pieniędzy na kogoś – taki po prostu dobry gest. Z czasem to jakoś przeobrażało się, iż może coś trzeba zrobić dla kogoś lub po prostu nakreślić jakiś konkretny temat. Nagle po prostu patrząc na różne tematy związane z deskorolką zobaczyłem Chada Caruso, który przejechał od wschodu na zachód całe Stany Zjednoczone. Ten wyczyn na pewno dał większego kopa i bodźca, iż jeżeli chce coś zrobić to muszę zrobić coś naprawdę dużego i coś, co się odbije naprawdę w całej Polsce… a iż po prostu ciągle coś wokół się dzieje co mnie zasmuca albo denerwuje czy to w życiu codziennym, jakimś urzędowym czy jakimś po prostu związanym z rządem naszym polskim to nagle, gdy w moim otoczeniu deskorolkowym zmarło sześć osób w związku z różnymi nieszczęśliwymi wypadkami albo trzy ostatnio w związku ze śmiercią samobójczą związaną z depresją to mnie po prostu kopnęło i naprawdę zasmuciło, iż dzieje się to jakby w otoczeniu, w którym powinno nie być tego… no, ale niestety to jest depresja czy w ogóle wszystkie choroby psychiczne to jednak choroby, które albo trzeba dobrze leczyć, wspierać albo po prostu widzieć. Nagle przyszedł po prostu ten pomysł, iż robię to, iż jadę do Zakopanego, a potem z Zakopanego na Hel przez całą Polskę na desce chcąc pokazać, iż jestem z tymi ludźmi, jestem z tymi osobami jestem w tym temacie, iż chcę wspierać te osoby związane z ich chorobą psychiczną z jakimiś smutkami depresjami. Pomysł po prostu wyszedł z mojej depresyjnej głowy, aby rozchmurzyć moją głowę i wesprzeć inne głowy.

Bardzo szanuję każdą inicjatywę niesienia pomocy, a Twoja jest naprawdę duża. W jaki sposób akcja może wpłynąć na problem związany z depresją?

Wierzę w to, iż robiąc to po pierwsze zbiorę pieniądze umożliwiające u nas w Lublinie stworzenie projektu czy jakiegoś warsztatu związanego z tym, iż ci wszyscy ludzie, ta cała młodzież, te dzieci będą mogły zobaczyć nas deskorolkowców i nabrać energii, nabrać uśmiechu, jakiejś wiary w to, iż jutro mogę robić coś i uśmiechać się z inną osobą. Mi od zawsze deskorolka dawała jakiegoś kopa, jakąś nadzieję, jakąś wiarę w ludzi, więc liczę na to, iż jak przejadę na deskorolce, ludzie zobaczą, iż naprawdę robię coś dla kogoś, iż wierzę w inne osoby i razem możemy zrobić coś dla innych. A kto wie może ten projekt, który powstanie w Lublinie wypłynie albo wyjedzie na deskorolce do innych miast i cała Polska będzie razem działać w tym, aby nie było już depresji, nie było smutku, wykluczenia, a po prostu jeden czysty uśmiechnięty świat. To takie moje marzenie. Gdzieś tam z tyłu głowy też chcę pokazać, iż jednak lepiej byłoby żebyśmy wspierali dzieci, młodzież i osoby w depresji czy w chorobach psychicznych czy w ogóle tworzyć jakieś działania z osobami kreatywnymi, które są między innymi osobami jeżdżącymi na deskorolce. Ponieważ te osoby, które są związane z deskorolką naprawdę wiedzą jak działać, jak uśmiechać się, jak prowadzić coś, co doda energii na dzień dla wszystkich.

Masz już zaplanowaną całą trasę czy będzie to spontan? Co w przypadku, gdy na drodze nie będzie chodnika – będziesz jechał normalnie ulicą?

Początek to po prostu wpisanie w Google Maps trasy Zakopane-Hel i wybranie opcji poruszania się rowerem, czyli po prostu jakąś drogą, która jest wiadomo odseparowana od tych ekspresówek, autostrad czy większych miast. Później wkładam Google chipka, który jest w Google i dzień po dniu próbuję po 20-30 km tej trasy przejść i sprawdzić, jaka tam jest nawierzchnia, jak tam jest i myślę, iż tak wyklaruje się trasa. Do tego mój kolega ma kumpla, który organizuje takie trasy rowerowe i on właśnie ma po prostu zajawkę do tego, iż wchodzi w te Google Maps i sprawdzając wszystko tworzy i znajduje trasy z najlepszymi nawierzchniami pod rower. Dla mnie tak naprawdę na tej trasie najważniejsze jest to, żeby to wszystko było twarde. Nie z jakichś kamyczków, nie szutrówka, ale żeby to była kostka brukowa, chodnik, asfalt lub betonowa droga. Głównym nastawieniem jest to, iż chciałbym jechać większość po ulicy, bo to zawsze jest pewne, iż jedziesz, a jeżeli będzie potrzeba no to jakaś ścieżka rowerowa, chodnik czy droga brukowa. Na pewno trochę w tym będzie spontanu. Może w pewnym momencie będzie trzeba coś zmienić. Wszystko pokaże życie i pokaże też drogę przede mną. Na pewno cały czas będę miał jakąś kamizelkę i światełko, więc będzie bezpiecznie i każdy będzie mnie widział z daleka.

Z kwestii technicznych – masz zaplanowane noclegi na poszczególnych przystankach czy będzie to pełen freestyle? Co spakujesz do plecaka na wyjazd? Zabierasz jakieś dodatkowe kółka czy łożyska?

Na tą chwilę chcę stworzyć do końca marca na 100% trasę, która będzie równoważna z tym, gdzie jest jakiś hostelik, gdzie jest jakieś miejsce noclegowe czy dogadanie się ze znajomymi, którzy gdzieś może blisko mieszkają i coś pomogą. Do plecaka chciałbym przyczepić jakiś mały hamak i jakiś mały lekki taki czerwcowo-lipcowy ciepły śpiwór. Gdy tylko będzie trzeba to będzie można w tym hamaku pod śpiworem czy w śpiworze się przespać, po prostu poczuć naturę i klimat, iż jestem na dworze. Jak będzie trzeba to oczywiście jakiś hotel, hostel lub jakaś może po prostu kwatera u znajomych. W plecaku chcę mieć na pewno jakiś klucz do deskorolki czy łożyska na wymianę i jakieś powerbanki. Chciałbym mieć tego jak najmniej, aby mieć jak najlżejszy plecak ponieważ będzie miał też dwa litry wody, abym na trasie mieć po prostu przy sobie możliwość zaczerpnięcia łyka. Nigdy nie lubiłem jeździć z plecakiem, więc dla mnie to będzie ciężka rozkmina, co tam włożyć i jak najlżej to ułożyć, ale myślę, iż wszystko się wyklaruje i wszystko będzie okej. Trochę podchodzę do tego freestyle’owo i zajawkowo, iż po prostu jestem ja, deskorolka i portfel i dam radę.

Gdzie będzie można śledzić Twoje codziennie poczynania?

W trakcie jazdy będę miał swój kanał na YouTubie i będę tam z każdego dnia wrzucał swoje poczynania, przemyślenia i ogólnie wszystko, co się w mojej głowie tli. Do tego na pewno będę wrzucał jakieś relacje na

czy może na Facebooku. Chcę na pewno po prostu pokazywać ludziom jak jest, co jest i najogólniej dziękować za każdym razem każdemu, kto widzi to i wspiera mnie i tą inicjatywę.

Czy w jakiś sposób można pomóc Ci w realizacji pomysłu?

Od kwietnia będę miał już założoną zrzutkę, która będzie związana właśnie z tą wyprawą + w jakieś powiedzmy małej cząstce będzie na pewno pomocą dla mnie (związaną z wyżywieniem lub może jakimś potrzebnym noclegiem). Na pewno nastawiam się iż wszystko, co tam zbiorę będzie przeznaczone na projekt, który z Fundacją Sempre a frente utworzymy i od kwietnia po prostu będziemy promować i pokazywać. Teraz w marcu chcę też po prostu pomyśleć jak robić to wszystko, czyli te nagrania, te tworzenie różnych zajawek, co mi potrzeba, dogadać się ze znajomymi i ze sponsorami. Na pewno też jeżeli będę coś w ciągu marca potrzebował to będę uaktywniał znajomych, aby nagłośnić to, iż coś mi potrzeba na tą chwilę. Pozdrawiam wszystkich i do zobaczenia w kwietniu, gdy będę już więcej mógł powiedzieć o trasie i moich siłach.

Idź do oryginalnego materiału