Rodzice myśleli, iż to przeziębienie. Gdy pojawiły się kolejne objawy, ruszyli na SOR

mamadu.pl 1 rok temu
Postanowili opowiedzieć swoją historię, po tym, jak ich dziecko prawie zmarło. – Po prostu mieliśmy przeczucie, iż dzieje się coś więcej – wyznała para z Melbourne. Początkowo objawy były niepozorne i wskazywały na niegroźną infekcję wirusową gardła.


Zakażenie paciorkowcem typu A prawie zabiło 18-miesięczne dziecko.

Mała Hadley spędziła trzy dni na OIOM-ie walcząc o życie.

Wcześniej rodzice zostali poinformowani przez pediatrę, iż to tylko zwykłe przeziębienie.


Zaczęło się od bólu gardła


Kiedy Lyndal i Ben MacArthur zauważyli, iż ich 18-miesięczna córeczka, Hadley jest chora, zabrali ją do lekarza pierwszego kontaktu. Ten stwierdził, iż najprawdopodobniej jest przeziębiona. Dziewczynka niedawno zaczęła chodzić do przedszkola i złapała jakąś infekcję. Pediatra zapewnił, iż czerwone gardło to wirus.


Tej samej nocy wystąpiły jednak kolejne objawy. Gorączka nie dawała się zbić, a dziewczynka była zdezorientowana, a także wymiotowała. Rodzice poczuli, iż coś jest nie tak. W nocy zadzwonili na całodobową wideoporadę, a kiedy lekarz zobaczył dziecko, kazał wezwać karetkę.


Gdy rodzina przybyła do szpitala, początkowo stan dziewczynki się poprawił: jadła i piła. Kolejnego dnia wystąpiła ostra biegunka, a maluch ponownie stał się senny i rozdrażniony.

– Zauważyliśmy, iż jej dłonie i stopy stały się bardzo zimne i sine, a jej klatka piersiowa przybrała cętkowany, purpurowy odcień – powiedziała Lyndal w rozmowie z Daily Mail.


Hadley, było coraz trudniej oddychać, a gdy ciśnienie krwi nagle zaczęło spadać, lekarze podjęli decyzję o intubacji i wprowadzeniu dziecka w stan śpiączki farmakologicznej.

Tego dźwięku nigdy nie zapomną


– Można było usłyszeć maszyny i różne alarmy, które głośno włączały się w drugim pokoju i mnóstwo ludzi ciągle wchodzących i wychodzących do jej sali. Nigdy tego nie zapomnimy –wyznał tata dziewczynki. Rodzice przyznali, iż oglądanie dziecka pod tymi wszystkimi monitorami było bardzo bolesne.


Okazało się, iż to paciorkowiec typu A wywołał zakażenie krwi. Dziewczynka następne 3 noce spędziła na OIOM-ie, walcząc o życie.


"Gdyby Hadley została położona tej nocy do łóżka, najpewniej rano rodzice znaleźliby martwe dziecko" – powiedział lekarz z Victorian Virtual Emergency Department (to tu rodzice uzyskali wideoporadę), Loren Sher, w rozmowie z Channel Seven.

Objawy zakażenia paciorkowcem typu A


Paciorkowiec typu A to rodzaj bakterii często występujący w gardle i na skórze. Najczęściej nie daje objawów lub powoduje jedynie ból gardła. Jednak w rzadkich przypadkach bakterie mogą doprowadzić do ciężkiej inwazyjnej infekcji paciorkowcem grupy A, iGAS.


Objawy, które powinny zaniepokoić rodziców to: wymioty, gorączka, duszności i gwałtownie rozprzestrzeniająca się infekcja skóry.


Zarówno Lyndal, jak i Ben namawiają innych rodziców, aby zwracali uwagę na te czerwone flagi i ufali swojemu przeczuciu. "Rodzice najlepiej znają swoje dzieci… jeżeli uważasz, iż coś jest nie tak z twoim dzieckiem, zabierz je do szpitala" – radzi Ben.


Hadley została wypisana do domu po dwóch ciężkich tygodniach spędzonych w szpitalu, jednak przed nią jeszcze długa droga do pełnego zdrowia. Dziewczynka, będzie musiała przejść operację stopy. Potrzebna będzie również rehabilitacja.



Źródło: 7news.com.au, dailymail.co.uk


Idź do oryginalnego materiału