Tęczowe Opole: Jesteśmy podwójnie wykluczeni, przez społeczeństwo i Kościół

opolska360.pl 1 rok temu

Jolanta Jasińska-Mrukot: Przedstawiliście raport na temat sytuacji osób LGBTQ+ w województwie opolskim. Wynika z niego m.in., iż trzy czwarte z nich z powodu dyskryminacji chce wyjechać z Opolszczyzny. Czy wcześniej prowadzono już takie badania?

Sandra Mazur: Znany był dotychczas raport sprzed siedmiu lat „Kampanii Przeciw Homofonii”, z którego wynika, iż Opolszczyzna zajmuje drugie miejsce, po świętokrzyskim, pod względem incydentów dyskryminujących osoby LGBTQ+. Od wyborów w 2015 roku sytuacja osób LGBTQ+ zdecydowanie uległa pogorszeniu, a świadczą o tym raporty ogólnopolskie. W Unii Europejskiej jesteśmy na ostatnim miejscu pod względem traktowania osób LGBTQ+. Regionalne raporty na temat sytuacji osób LGBTQ+ powstały w Krakowie i Opolu. Powstają też raporty na temat opieki medycznej.

Opolszczyzna znalazła się na drugim niechlubnym miejscu, to dziwi. Jak pani myśli, z czego to wynika?

– Badanie „Kampania przeciw homofobii” było przeprowadzone na przełomie 2015 i 2016 roku i nie wskazuje, z czego to wynika. Opolszczyzna uchodzi za wielokulturowy region, więc tym bardziej powinna być u nas otwartość. Tym, co motywuje nas do dalszego działania, to fakt, iż zachodzą zmiany w mentalności społecznej.

Wspomniała pani, iż po 2015 roku sytuacja osób LGBT znacznie się pogorszyła.

– Przecież to widać, iż są wykorzystywane w walce politycznej. Dla polityków LGBT to zaledwie kilka liter, a dla nas to jest życie. Dla młodych osób, które odkrywają siebie i słyszą coś takiego w dyskursie publicznym, to szok. One szukają bezpłatnej pomocy psychologicznej w stowarzyszeniu Tęczowe Opole. Ten dostęp do psychologa jest bardzo trudny, psychiatria też kuleje, więc jako stowarzyszenie pomagamy takim osobom. Nasze działania są doraźne, a faktyczna pomoc powinna płynąć ze strony państwa.

O co chodzi w raportach związanych z opieką medyczną?

– Medycy nie są przygotowani do opieki nad osobami LGBTQ+. Mam na uwadze opiekę ginekologiczną osób transpłciowych. Nie wiedzą też, jak rozmawiać z takimi osobami. Niewątpliwie inaczej jest u młodych medyków, oni już mają szerszą wiedzę na ten temat. Natomiast my odbieramy dużo niepokojących sygnałów, a to tylko dowodzi, iż trzeba ludzi edukować.

Wynik z badania na Opolszczyźnie pokazuje, iż w szczególnie trudnej sytuacji są osoby z małych miejscowości, do 10 tys. mieszkańców. Pani też pochodzi z takiej miejscowości, tyle, iż dolnośląskiej.

– Mam 34 lata i złych wspomnień nie mam, bo ja nie byłam nigdy zmarginalizowana. Ta akceptacja, znajomych i rodziny, to był pewien proces zrozumienia. Wtedy nie było dostępu do wiedzy, do internetu, ale też nie mówiło się o tym. Ja mam znajomych i jestem akceptowana przez najbliższą rodzinę. Społecznie widzę ogromną zmianę, a nad zmianami prawnymi pracujemy.

Z raportu wynika, iż osoby LGBTQ+ pokładają nadzieję i liczą na samorządy, ale też na związki wyznaniowe.

– Nas ten wynik zaskoczył. W Polsce dominuje Kościół katolicki, który powinien kierować się otwartością i miłością do drugiego człowieka. I to ma być na pierwszym miejscu, a nie krytyka, wykluczanie i nieakceptowalne porównania. To wszystko jest trudne dla społeczności LGBTQ+. Zapomina się o tym, iż wiele osób z tej społeczności to wierzący. Jasno chcę zakomunikować, iż my nie działamy przeciwko Kościołowi. Chcemy zadbać o wierzące osoby LGBTQ+, które przez wystąpienia hierarchów czują się podwójnie wykluczone. Wykluczone przez społeczeństwo, a tam gdzie szukają ukojenia, w Kościele, też są wykluczane. Do człowieka trzeba podchodzić przynajmniej z próbą jego zrozumienia. A jako stowarzyszenie Tęczowe Opole mocno podkreślamy, iż dla nas dialog jest najważniejszy.

W kościele ewangelickim osoby ze środowiska LGBT są przyjmowane. Cieszą się zaufaniem, działają w radach parafialnych.

– Ksiądz Wojciech Pracki z parafii ewangelicko-augsburskiej w Opolu jest tego najlepszym przykładem. Jest bardzo otwarty i wielokrotnie z nim współpracowałam.

Wspomniała też pani o braku odpowiednich uregulowań prawnych.

– Najlepszy przykład to homofobusy, które jeżdżą z hasłami, iż osoby homoseksualne to w większości pedofile. Kilka razy w Opolu spotkaliśmy takie homofobusy. Sprawa toczyła się przed sądem, kierowca został ukarany niewielką grzywną. Zgłaszamy to z artykułu związanego z ochroną środowiska, bo nie ma paragrafu regulującego takie zachowania. Przed marszem równości dostawaliśmy pogróżki, iż powinniśmy zginąć. Kilkoro z nas zgłaszało to na policję, bo też prywatnie je dostawaliśmy. Ale po kilku miesiącach sprawę umorzono, bo nie wykryto sprawcy.

***

Odważne komentarze, unikalna publicystyka, pasjonujące reportaże i rozmowy – czytaj w najnowszym numerze tygodnika „Opolska”. Do kupienia w punktach sprzedaży prasy w regionie oraz w formie e-wydania.

Idź do oryginalnego materiału