Wykłady i piknik. Tak Rzeszów obchodził Światowy Dzień NZJ

j-elita.org.pl 10 miesięcy temu

Z opóźnieniem, ale za to wykładami i piknikiem. Podkarpacki oddział „J-elity” obchodził Światowy Dzień NZJ 1 lipca br. w Klinicznym Szpitalu Wojewódzkim nr 2 w Rzeszowie.

Goście spotkania wypełnili po brzegi szpitalną salkę edukacyjną. Powitał ich prof. Bartosz Korczowski, wiceprezes podkarpackiej „J-elity”. Jako pierwszy prelegent wystąpił dr n. med. Ariel Liebert. Jego okraszony humorem wykład: „Quo vadis telemedycyno” co chwila wywoływał wybuchy śmiechu, chociaż wniósł realne przestrogi przed bezkrytycznym korzystaniem z porady najpopularniejszego lekarza Google, receptomatów i suplementów diety. Następnie za sprawą lekarki Eweliny Bartosiewicz zostaliśmy wprowadzeni w tajniki diagnostyki nieswoistych chorób zapalnych jelit.

Podczas przerwy na szpitalnym patio posilaliśmy się kanapeczkami, wzmacnialiśmy kawą i miłą rozmową. W drugiej części wykładów zapoznaliśmy się z zasadami prawidłowego przechowywania żywności oraz żywienia z podziałem na czas zaostrzenia i remisji choroby. Swoją wiedzą i doświadczeniem dzieliła się Natalia Bator, dietetyk i jednocześnie osoba chora na NZJ. Słuchacze zadawali mnóstwo pytań dotyczących „komponowania” codziennego ” jadłospisu oraz wpływu konkretnych potraw i produktów na stan przewodu pokarmowego w różnych stadiach choroby.

Kolejny wykład o dwóch nowych cząsteczkach wprowadzonych od maja br. do refundacji w programach lekowych oraz mechanizmie ich działania i zasadach kwalifikacji do terapii poprowadził lekarz Wojciech Kudła. Być może niektórzy z nas, chorujący na wrzodziejące zapalenie jelita grubego już są albo niedługo będą leczeni filgotinibem lub ozanimodem. Ich zaletą jest to, iż są podawane w formie tabletek.

Na koniec głos zabrała Ewelina Kamińska – przedstawicielka firmy Pharmabest, która przedstawiła probiotyk Vivomixx i omówiła zasady jego stosowania. Na tym skończyła się część teoretyczna. Elementem praktycznej był pokaz pierwszej pomocy medycznej, po którym przyszedł czas na zabawę dla dzieci i dorosłych na przyszpitalnym patio.

Chociaż z powodu pochmurnej pogody i przewidywanych opadów na piknik nie dojechały dmuchana zjeżdżalnia i zamek, nie zabrakło jednak pacynki Lenki, malowania twarzy oraz zwierzątek i kwiatów z balonów. Humory dopisywały. Radosne odgłosy przyciągnęły pacjentów szpitala. Spotkanie obfitowało w uśmiechy, rozmowy i było świetną okazją do nawiązania „j-elitowych” przyjaźni, co dowodzi, jak bardzo było potrzebne chorym i ich bliskim.

Justyna Bednarz

Idź do oryginalnego materiału