Zimowy turnus "J-elity" w górach. W takim towarzystwie wiatr i deszcz nam niestraszny!

j-elita.org.pl 1 rok temu

W Nowy Rok weszliśmy w towarzystwie przyjaciół z „J-elity”, podczas turnusu zimowego w górach.

Turnus w ośrodku „Skalnity” w Poroninie rozpoczął się 2 stycznia, więc w Tatry zjechaliśmy w radosnych nastrojach mając świeżo w pamięci obrazki z zabawy sylwestrowej. Gdy wszyscy rozgościli się już w swoich pokojach, spotkaliśmy się przy kawie i herbacie w sali kominkowej, gdzie powitała nas prezes Towarzystwa „J-elita” Agnieszka Gołębiewska. Z jednej strony mogliśmy poznać nowych członków stowarzyszenia, a z drugiej przywitać się z dawno niewidzianymi znajomymi. Wszystkich nas połączyło jedno: doświadczenie zmagania się z chorobą albo opieki nad chorym dzieckiem lub współmałżonkiem. istotną uczestniczką turnusu była profesor Aleksandra Banaszkiewicz, gastroenterolog i pediatra, która przez cały pobyt w górach dzieliła się z nami wiedzą o nieswoistych zapaleniach jelit i ich leczeniu oraz z oddaniem i życzliwością udzielała konsultacji.

Pogoda była zmienna, jak to w górach, czasem padał deszcz i wiał wiatr, ale nikt się tym nie zrażał. Piechurzy wyruszyli w teren. Każdy wybierał sobie szlak odpowiedni do swoich możliwości. Jedni udali się do Doliny Chochołowskiej, inni do Doliny Strążyskiej, a bardziej ambitni zdecydowali się na zdobycie Trzydniowiańskiego Wierchu, gdzie ze względu na śnieg i lód konieczne były raki. Wiele osób wybrało się na Słowację. Tam pojechali do miejscowości Żdiar, gdzie znajduje się drewniana kładka o długości 1,2 kilometra, zbudowana na wysokości 24 metrów nad. Spacer nad koronami drzew stwarzał możliwość podziwiania pięknych widoków tatrzańskich dolin i szczytów.

Pogoda płatała figle. Zamiast wieczoru na świeżym powietrzu przy ognisku, zajadaliśmy grillowane kiełbaski, kaszankę i oscypki pod dachem, przy wspólnych rozmowach i zabawie. Następnego dnia, z powodu alertu pogodowego i zapowiadanego silnego wiatru, odwołano wycieczkę na Łomnicką Przełęcz. Nic jednak straconego. Każdy wykorzystał ten dzień według własnych potrzeb. Narciarze i snowboardziści mogli skorzystać z ośnieżonych stoków w Białce Tatrzańskiej czy Małym Cichym. Ci co chcieli się wygrzać i wypluskać udali się na Termy Bania, Termy Chochołowskie czy Termy Bukowina. Wytrwali zaś wyruszyli na Morskie Oko, Kalatówki i Halę Kondratową.

Wieczorem gospodarze ośrodka przygotowali dla nas biesiadę góralską, ze skoczną muzyką graną przez ludową kapelę oraz regionalnymi przysmakami, między innymi oscypkami, marynowanymi rydzami i smalcem. Odważni ruszyli w tan, było mnóstwo żartów i śmiechu. Bawiliśmy się do późnych godzin nocnych. W takich chwilach zapomina się o chorobie.

W święto Trzech Króli, 6 stycznia część z nas wybrała się z do góralskiego kościoła na mszę dla dzieci. Kapela góralska i młodzież śpiewali kolędy. Pojawili się mędrcy ze Wschodu: Kacper, Melchior i Baltazar, którzy przynieśli mirrę, kadzidło i złoto. Spragnieni wędrówek i długich spacerów udali się do Doliny Pięciu Stawów i na Rusinową Polanę. W niższych partiach gór widoki były również piękne – można było podziwiać pokryte śniegiem i lodem tatrzańskie szczyty. Ostatniego dnia, zgodnie z kilkuletnią tradycją, urządziliśmy sobie wieczór z pieczeniem gofrów. Wszyscy pałaszowali je ze smakiem!

Niestety wszystko co dobre, gwałtownie się kończy. Trudno się rozstać z tymi, którzy rozumieją nas najlepiej, z rodziną „J-elity”. Górskie wędrówki, szusowanie na stokach, kąpiele w termach oraz spotkania z przyjaciółmi i znajomymi dostarczyły nam mnóstwo wrażeń. Dzięki nim łatwiej nam będzie żyć i na chwilę zapomnieć o trudnościach związanych z chorobą. Zapraszamy wszystkich chętnych na kolejne wyjazdy. Latem 2023 roku ponownie spotkamy się na turnusie w Poroninie!

Tekst: Magda Szafrańska

[See image gallery at j-elita.org.pl] Fot. Piotr Połomski

Idź do oryginalnego materiału